Trawa, która inspiruje

Ozdobne trawy wyglądają przepięknie razem. Latem tworzą tło dla kwiatów i krzewów. Jesienią ozdabiają nasz poszarzały ogród. Trawa pampasowa to ostatni hit florystyczny. Podkręca każdą dekorację. Ne tylko tę w wazonie. Jest popularna jako wianek na ścianę, ale przesądza też o oryginalności ślubnego bukietu. Żywa i zasuszona wygląda pięknie. Wpasowuje się w każde wnętrze i ociepla je swoim naturalnym odcieniem beżu. Ma jeszcze jedną zaletę: szeroką odmianę kolorystyczną. Od kremowego przez róż, aż do ciemnych brązów. Doskonale się barwi, więc ta w złotym i srebrnym kolorze podkreśli elegancję choćby dekoracji bożonarodzeniowej.

https://dietetyk.edu.pl/tabletki-na-odchudzanie/

Trawa pampasowa jest przede wszystkim trwała. Żywa, w ogrodzie, zakwita pięknym pióropuszem już w sierpniu. Wykazuje dużą odporność na mróz, dlatego nawet i zimą zdobi krajobraz. Suszona trawa jeszcze dłużej zdobi nasze wnętrza. Po jej ścięciu wiążemy i odwracając do góry nogami, zawieszamy w suchym miejscu. Po 2-3 tygodniach jest gotowa. Aby zapobiec jej kruszeniu, warto spryskać pióropusze lakierem do włosów. Po zasuszeniu można trzy, pięć traw włożyć do wazonu z wysoką szyjką i postawić na podłodze. Naturalnie długie, nie będą dobrze wyglądać na stołach czy komodach. Jeśli skrócimy mocno trawę, wtedy można włożyć ją do kolorowego, szklanego wazonu. Obok stosu książek, zapalonej świecy będzie prezentować się spektakularnie. Trawa pampasowa dobrze łączy się z gałęziami i zielonymi listkami. Dobrym przykładem jest protea, eukaliptus, gałązki oliwne i gałązki z bawełną. Kwiaty, które najbardziej współgrają z tą trawą to: jaskry, storczyki, róże, eustomy.
Świetnie sprawdzają się w koncepcjach romantycznych i boho. Podkreślają styl vintage, ale doskonale wpasowują się też w nowoczesne wnętrza. Tworzą niebanalne bukiety ślubne i zaskakujące tematy florystyczne każdej sali ceremonialnej. Cechuje je duża oryginalność. To dlatego są ostatnio tak bardzo trendy.

Dodaj komentarz